Ten dialog mocno zapadł mi w pamięć. Przeczytałam go w książce Joyce Meyer Kształtuj właściwe nawyki, przezwyciężaj złe. Czytałam ją już dawno, a mimo to, pamiętam ten fragment doskonale.
Po co czytamy? Po co każemy czytać naszym uczniom?
No dobrze, po co ich zachęcamy
Dla mnie czytanie jest najlepszą, najwygodniejszą i najbardziej przystępną formą samodoskonalenia. Nie lubię czytać książek, które nie wpłyną na jakość mojego życia.
Oczywiście nie po każdej lekturze robię rewolucję, ale lubię mieć poczucie, że to był dobrze spożytkowany czas.
I nasi uczniowie też cenią sobie taki stan.
Proponuję od czasu do czasu przeprowadzić lekcję, podczas której każdy przedstawi w kilku zdaniach dlaczego warto przeczytać daną książkę. Oczywiście wszyscy (i nauczyciel i uczniowie) sami wybierają tytuł.
Jednak prezentacja lektury nie może być typową recenzją, ale jednominutowym (dosłownie!) zaprezentowaniem lekcji, którą czytelnik z niej wyciągnął. Może to być zacytowanie fragmentu i dopowiedzenie w kilku słowach, jak go to zmieniło.
Zacznę pierwsza.
Gdy przeczytałam zaprezentowany fragment z książki Kształtuj właściwe nawyki, przezwyciężaj złe, zrozumiałam, że szkoła jest od tego, aby popełniać w niej błędy. Bardzo źle robimy skupiając się jedynie na korygowaniu. Błędy są poszukiwaniem właściwej drogi. Uczniowie są zafiksowani tylko na to, żeby nie popełnić błędu. A chyba powinni się skupić na odnalezieniu rozwiązania, prawda?
Jestem ciekawa, co myślisz na ten temat. Do jakich refleksji zainspirował Cię ten artykuł? Czekam na Twój komentarz
A jeżeli poszukujesz nowych, dobrych rozwiązań w swojej pracy wychowawczej i chcesz motywować swoich uczniów do samodoskonalenia się, dołącz do nas koniecznie!