Chcę mieć zielony nos – gdybym powiedziała Ci, że to jedno z moich marzeń na rok 2018, co byś sobie o mnie pomyślał?
A gdybym powiedziała, że chcę schudnąć albo rzucić palenie? Brzmi już lepiej, prawda? Bardziej racjonalnie i normalnie.
Dlaczego posiadanie zielonego nosa jest gorszym marzeniem od chęci zrzucenia 20. kilogramów?
To proste – jest niespotykane i niemodne. Za bardzo bym się wyróżniała, nie byłabym taka jak inni. Trudno byłoby mnie gdziekolwiek zaszufladkować…
Ale gdyby nastąpiła moda na zielone nosy, a ja bym, miała taki zwyczajny jak dzisiaj, sytuacja zmieniłaby się diametralnie. Tak właśnie się stało w pewnej wiosce Łemików. Pan Nowomodniś wyznaczył trend zielonych nosów jako ostatni krzyk mody, za którym wszyscy zapragnęli podążać.
Psychozie tłumu przyglądali się Pączek i Łucja. Nie mogli się nadziwić, cóż to za dziwny mechanizm rządzi wszystkimi i jaką w ogóle funkcję spełnić ma ów zielony nos. I jak zwykle, gdy chcieli się dowiedzieć czegoś ważnego, udali się do Eliego.
– Czy zielony nos dodaje im rozumu? – spytał Pączek.
– Nie.
– Czy zielony nos dodaje im sił?
– Nie.
– Czy dzięki niemu można stać się szybszym?
– Ni c z tych rzeczy.
– W takim razie co daje mi zielony nos?
– Dodaje zieleni na twarzy – odparł Eli, spoglądając na nich z uśmiechem.*
„Chcę mieć zielony nos” Maxa Lucado to przepiękna metafora bezmyślnego podążania za tłumem. Niestety nawet Pączek i jego przyjaciele, którzy bardzo sceptycznie podchodzili do pomysłów Nowomodnisia jej ulegli.
Przez jakiś czas rzeczywiście czuli się wspaniale. Spotykali się z innymi zioelononosymi Łemikami, co tydzień odwiedzali nosokosmetyczkę, oddając się zabiegowi polerowania nosa. W zimne dni wkładali zakupione nosowiczki (rękawiczki na nos), zaś w czasie deszczu otwierali nososole (specjalne parasole, oczywiście też na nos). Każdy z nich przeczytał najnowszą książkę pana Nowomodnisia, zatytułowaną „Masz nosa do zwycięstwa”. Największą satysfakcję sprawiało im jednak spoglądanie i kręcenie nosem na widok niepomalowanych Łemików.*
Bardzo szybko jednak przekonali się, że zabieg przemalowania nosa na zielono nie przyniósł im ukojenia ani prawdziwej radości. Aby nadążyć za modą, musieli je przemalowywać na czerwono, potem na żółto, fioletowo, niebiesko… Czy musieli… Hmm… Tak im się wydawało, takie mieli błędne przekonanie o tym, co wypada, co się powinno…
Gdy zderzyli się z murem bezsensu i totalnej bezsilności, usłyszeli od Eliego to, co każdy z nas chciałby usłyszeć: Zawsze pomogę Ci być znowu takim, jakim Cię stworzyłem.
Polecam lekturę tej 30. stronicowej opowieści – Tobie i Twoim uczniom. Najlepiej właśnie zaraz na początku roku, gdy temat wytyczania celów jest jeszcze gorący.
Moja najważniejsza lekcja jest właśnie taka, że planowanie celów powinno następować w ciszy. Bądź głuchy i ślepy na wszystkie trendy, bo tylko wtedy jesteś w stanie usłyszeć swoje powołanie. Gdy już je zobaczysz, nazwiesz i zapiszesz, może się okazać, że to jest to, czego świat właśnie najbardziej potrzebuje. Powiem więcej, na pewno się tak okaże!
A jeśli Twoje marzenia okażą się mniej błyszczące od tych, które mają inni, poczekaj, nie zmieniaj ich. Podążanie za tłumem to metoda na uśrednianie, a nie na uwalnianie potencjału. Może dzisiaj nie błyszczysz, ale pozwól, aby czas uszlachetnił Twój kamień. Pamiętaj, że diament kiedyś był po prostu węglem O tym, że w szkole powinniśmy zarządzać talentami – najlepiej tymi niestandardowymi, a nie słabościami, napisałam więcej TUTAJ.
Zatem, cisza, wsłuchanie się w wewnętrzny głos, zapisywanie najbardziej wygórowanych marzeń z możliwych, absolutnie bez żadnych ograniczeń, a potem bierzemy się do roboty! Czyli przekuwamy marzenia w cele Najlepiej metodą smart. Więcej informacji na ten temat, a nawet gotowy pomysł na lekcję wychowawczą znajdziesz w artykule JAK PLANOWAĆ OSIĄGANIE MARZEŃ.
Opowieść Maxa Lucado to także świetny wstęp do lekcji o poczuciu własnej wartości. Scenariusz zaplanowany na 90 minut znajdziesz TUTAJ.
Jakkolwiek by to banalnie nie zabrzmiało JESTEŚ WYJĄTKOWY i nikt inny na tym świecie nie spełni Twojego powołania.
R.P.Evans
Z życzeniami ciszy i ślepoty na wszelkie zielone nosy
* Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.