Szał posiadania, koło potrzeb czy zakupoholizm, to hasła, które dzisiaj nie są dla nikogo obce. Towarzyszy temu chroniczne zmęczenie duszy i ciała, a co gorsze, wewnętrzne rozedrganie, bolący niepokój.
Problem dotyczy coraz młodszych pokoleń. Wszędobylskie reklamy są bezlitosne. Odzierają dzieci z poczucia szczęścia i dobrostanu, zaszczepiają w małe serduszka potrzebę posiadania, która najczęściej rodzi się dla samej idei „mieć”.
Czy jesteśmy w stanie obronić się przed pandemią konsumpcjonizmu?
Aby nie leczyć tylko objawowo, należałoby się zastanowić nad przyczyną choroby.
Gdy człowiek czuje pustkę, pragnie ją wypełnić, to naturalne. Gdy jesteśmy głodni, chcemy jeść. Pytanie brzmi – co sobie zaaplikujemy.
Fast food ma to do siebie, że owszem, smakuje wyśmienicie, ale tylko na moment ofiaruje poczucie sytości. A w bonusie, otrzymujemy wilczy apetyt. Paradoks, prawda? Wtręt o wątpliwych wartościach odżywczych już sobie daruję
Chroniczne zakupy, to właśnie fast food dla duszy.
Przekonali się o tym mieszkańcy Łemikowa, którzy ulegli szaleńczemu kupowaniu pudełek i piłek.
Max Lucado, w swojej książce JESTEŚ MÓJ, maluje przed czytelnikiem taką sytuację:
Jedne pudełka były duże, inne kolorowe. Jedni kupowali piłki lekkie, inni – ciężkie. Kupowali je wysocy, kupowali i niscy. Następnie wszyscy obnosili się z nimi po ulicach miasteczka. W głowach wszystkich Łemików pojawiła się ta sama myśl: „Wartościowe Łemiki mają więcej. Nijakie Łemiki mają mniej.”
(…)
Oczywiście Pączek nie chciał, aby inni uważali go za Nijakiego Łemika. Postanowił więc zdobyć jak najwięcej piłek i pudełek. Przeszukał szafę i znalazł w niej jedną małą piłeczkę. Po przeliczeniu oszczędności, okazało się, że stać go zaledwie na jedno niewielkie pudełko. Nagle do głowy przyszedł mu pewien pomysł. „Sprzedam książki, a za zarobione pieniądze kupię więcej pudełek i piłek” – zdecydował.
Jak pomyślał, tak zrobił. Sprzedał książki i kupił w zamian niebiesko-zielone pudełko z wymalowanymi po bokach chmurkami. Wciąż jednak było mu mało. „Mogę pracować na nocną zmianę, żeby zarobić więcej” – pomyślał. Po jakimś czasie udało mu się odłożyć na piłkę. Odkąd zaczął pracować w nocy, stojące w domu łóżko przestało mu być potrzebne. Nie zastanawiał się długo – sprzedał łóżko, aby kupić w zamian dwie nowe piłki.”
(…)
Po jakimś czasie, gdy jest już u kresu swoich sił, Pączek trafia do Eliego, rzeźbiarza, który go stworzył.
(…)
Czasami posiadanie nie wiąże się tylko z fizyczną rzeczą, ale ze społecznym uznaniem, oszałamiającą karierą, byciem na szczycie. Bierzemy udział w wyścigu szczurów, ale nawet jeśli go wygramy, nadal pozostajemy szczurami…
Stwórca przeznaczył nas do czegoś więcej niż wyścigu o coś, co nas tylko degraduje, co przynosi wewnętrzne rozedrganie i niepokój… Warto o tym pamiętać w pędzie codzienności.
Jeśli zastanawiasz się, czy jesteś narażony na zakupoholizm, TUTAJ znajdziesz test kontrolny.
* Cytaty pochodzą z recenzowanej książki.