Wybrałam to szkolenie z pełną świadomością celu. Bilet wstępu zakupiłam już w styczniu. Doskonale wiedziałam, u Kogo będę się szkolić. Przeczytałam wszystkie książki autorki, obejrzałam wszystkie filmy na Jej vlogu, wszystkie wywiady dostępne w Internecie. Mało tego, codziennie pracuję z Dziennikiem Coachingowym, czytam bloga Kamili i obserwuję jej profile na Fb (tutaj i tutaj)
Z pewnością we Wrocławiu nie pojawiłam się przypadkiem. Wszystko wcześniej zaplanowałam, zorganizowałam opiekę nad córką, poświęciłam kilkanaście godzin na dojazd. Mało tego, już kilka miesięcy wcześniej prowadziłam usilne starania o możliwość przeprowadzenia wywiadu z prowadzącą „Kobietę Niezależną”, choć jeszcze wtedy nie wiedziałam, że zostanie Ambasadorką naszego (mojego i Marzeny Kud) autorskiego projektu Wychowanie do Osobistego Rozwoju. Zgodziła się Zatem cele, które mi przyświecały w drodze na szkolenie były bardzo precyzyjne, jasne i konkretne.
Były, bo w momencie, gdy pojawiłam się w przestrzeni Wrocławskiego Centrum Kongresowego, zaczęło się dziać ze mną to, co z niektórymi sportowcami w wiosce olimpijskiej – zaczęłam ulegać rozproszeniu. Na szczęście nie uległam, o co zadbała sama Kamila Rowińska.
Na zawodnika, który znalazł się w wiosce olimpijskiej pierwszy raz, czeka wiele niespodzianek. Przede wszystkim jej atmosfera, którą tworzy mieszkanie niemal pod jednym dachem z gwiazdami sportu z całego świata. Specyficznym miejscem jest stołówka olimpijska, z bardzo urozmaiconym menu, także typu fast food. Niektórzy ulegają pokusie i zapominają o rygorach sportowej diety, tracąc swoją szansę przy talerzu. Warunki, w jakich rozgrywane są igrzyska, mogą zaburzyć starannie wypracowany przez każdego zawodnika rytuał koncentracji i spowodować porażkę. *
I bynajmniej nie rozpraszała mnie stołówka. Tę lekcję mam już dawno za sobą. Poza tym, jedzenie to ostatnia rzecz , na jaką jest czas na takim szkoleniu Chodzi mi o atmosferę całego wydarzenia i wszystkiego, co się wokół niego dzieje.
850 ludzi, ogromna sala audytoryjna i po raz pierwszy na żywo Kamila Rowińska. Po raz pierwszy też spotykam w realu moją bratnią duszę od pięknych słów – Marzenę Kud i najbardziej rozwojową panią doktor, jaką zdążyłam dotąd poznać – Annę Stanclik. Super dziewczyny – można się zapomnieć. Chciałam popłynąć w rozmowach, które czekają na nas od dawna, ale nie udało się. I dobrze. Na to jeszcze przyjdzie właściwy czas.
Być może te moje refleksje dla kogoś z Was są bez sensu, bo cóż złego w rozmowach. Nic, są ważną częścią naszego życia, tylko w ten sposób możemy budować relacje, tylko dzięki relacjom możemy budować przyjaźń, biznes i inne przedsięwzięcia. Jednak wszystko ma swój czas. Nie jesteśmy w stanie zrobić wszystkiego na raz dobrze, a już na pewno nie na poziomie mistrzowskim. Niby banał. Żadne odkrycie. Ale jak trudno faktycznie tę zasadę zastosować w życiu. Taka postawa wymaga determinacji i ogromnego skupienia.
Gdy po raz pierwszy zobaczyłam Kamilę, właśnie ten epitet od razu pojawił się w mojej głowie – skoncentrowana. Za każdym razem, gdy Ją gdzieś mijałam, gdy podpisywała książkę, gdy pozowała do zdjęcia, gdy po prostu gdzieś przechodziła, była bardzo skupiona. Dlaczego o tym piszę? Bo to naprawdę mnie uderzyło. Bardzo cenię sobie wiarygodność, jedność między słowem i czynem. Ona wielokrotnie wspomina w swoich książkach, że możemy dojść do poziomu mistrzowskiego w każdej dziedzinie, ale nie w każdej na raz. Wciąż podkreśla, jak ważna jest koncentracja na jednym zadaniu w danym czasie. I sama tę zasadę wyznaje, jak się okazuje – w każdej sytuacji.
Właśnie dyscyplina była drugim zagadnieniem szkolenia. Do pierwszego zaraz wrócę Otwieram swój zeszyt z notatkami (nie oryginalny zeszyt ćwiczeń, ale taki mój, zwykły, z papierniczego
) i od razu rzuca mi się w oczy napis ogarnij rozproszenie. Ono jest wszędzie, panoszy się na każdej płaszczyźnie naszego życia. Jeśli Ty jego nie opanujesz, ono opanuje Ciebie. Nie ma innego wyjścia.
Jeśli chcesz być osobą skuteczną, musisz wszystkie swoje siły skoncentrować na jednym zadaniu, które wykonujesz w danej chwili. Podkreślam to tak bardzo, bo wiem, jak wiele spraw rozprasza nauczyciela. Czasami człowiek ma wrażenie, że uczy przypadkiem, jak wystarczy czasu, prawda? Macie tak? A jak się jest wychowawcą, to już w ogóle
Skup się na najważniejszych sprawach i pilnuj czasu – takie zdanie padło kilka razy. Usłyszałam, zapisałam nawet – myślę sobie, nie musisz więcej powtarzać. Ale tu chodzi o coś więcej, o wykonanie. Od razu. Kamila mówi dalej – Po co przyjechałaś na to szkolenie? Jaki jest Twój cel? Po co wydałaś pieniądze? Co chciałaś uzyskać? To, jak się zachowujesz na szkoleniu, jest odzwierciedleniem tego, jak się zachowujesz w życiu. Ała, znowu trafiła w samo sedno. Gdy wychodzisz na przerwę, to tylko po to, co ważne i wracaj na czas. Włącza zegar. Ciekawe, czy sama będzie się pilnować – słyszę głosy z tyłu. Była przed czasem.
Rozmiar sukcesu zależy od wielkości pudełka komfortu – to było jedno z pierwszych zadań na szkoleniu. Czytałam wiele razy, popieram, zapiszę – pomyślałam. Ale, ale… To chyba nie wystarczy. Słyszę zapowiedź jakiegoś zadania. O sukcesie decyduje także tempo i zaangażowanie, więc od razu będziemy poszerzać nasze pudełka. I tak się stało! Od razu na szkoleniu, nie jako zadanie domowe, którego potem nikt nie zrobi.
Było także o ludziach, którzy z pewnością przeszkodzą Ci dojść do celu. Tacy zawsze się pojawiają. Nawet na szkoleniu. Akurat miałyśmy to szczęście , że za nami siedziały te sceptyczne
I dobrze. Nic nie dzieje się przypadkiem. To była dla mnie kolejna lekcja – skup się na celu, nie słuchaj bzdur. Zadziałało. Nawet nie zauważyłam, kiedy panie wyszły, oczywiście grubo przed końcem
Niektórzy wychodzili z sali, niektórzy wychodzili na środek, tak jak w życiu.
Pewnie zastanawiasz się, co się tutaj działo, prawda? Nie powiem! Tego trzeba doświadczyć
Przeglądam moje notatki, oj dużo tych lekcji, dużo. Nie chcę wszystkich zdradzać. Chcę Cię zachęcić do wzięcia udziału w tym wydarzeniu, które naprawdę może odmienić Twoje życie. Może, ale tak się nie stanie bez Twojej decyzji. Jak to trafnie napisał w swojej książce Anhony Robbins:
(…) każda przeczytana książka, każdy film i kurs są BEZWARTOŚCIOWE … DOPÓKI NIE ZDECYDUJESZ SIĘ ICH WYKORZYSTAĆ. Pamiętaj, że prawdziwa decyzja stanowi siłę, która odmienia Twoje życie. Stanowi potęgę dostępną w każdej chwili, jeśli tylko zdecydujesz się ją wykorzystać.**
Dodam jeszcze, że szkolenie zostało uwieńczone relacją ucznia Kamili – Marcina Kokoszki. Bankruta z milionem długów, który obecnie jest multimilionerem. Jednak największe wrażenie na mnie wywarł fakt, że jest niesamowicie skromnym człowiekiem. Nie wiem, czy spotkałam w swoim życiu równie skromnego człowieka jak on.
Oczywiście podzielił się swoimi lekcjami, jakie nauczyło go życie. Zanotowałam każdą z nich, ale podzielę się jedną. Tą, którą też wielokrotnie słyszałam już z ust Kamili. Jeśli chcesz osiągnąć sukces, potrzebujesz zespołu. Niedoceniana prawda, na którą nie każdego stać. Tylko wielcy potrafią docenić pracę ludzi, którzy stoją za jego sukcesem.
Po co pojechałam na szkolenie? Po prawdę o sobie i po wiele cennych lekcji. Cel osiągnęłam. Czas zabrać się do pracy.
Może już kiedyś zastanawiałaś się, czy warto wziąć udział w Szkoleniu Kobieta Niezależna. Może nawet przeglądałaś zdjęcia z tego wydarzenia, ale nigdy jeszcze nie miałaś okazji wysłuchać kogoś, kto już tam był. Mam nadzieję, że Cię przekonałam, że wyjdziesz ze swojego pudełka komfortu, porzucisz swoje wygodne przekonania i zawalczysz o siebie. TUTAJ znajdziesz wszystkie szczegóły.
Jeśli jednak to jeszcze nie jest Twój czas albo zwyczajnie nie masz takiej możliwości, skorzystaj z prezentu, który pozwoli Ci skutecznie wytyczać swoje cele.
Pamiętaj, sukces się nie przydarza, na sukces się pracuje.
* Jan Blecharz, Czas mistrzów, „Charaktery” 2004, nr 7.
** Anthony Robbins, Obudź w sobie olbrzyma, przeł. Paweł Cichawa, Warszawa 1995, Studio Emka.